Wszyscy jesteśmy niepełnosprawni
Pani magister BiPi wkroczyła dziś do swojej klasy (wcześniej zawsze puka bardzo grzecznie i wytrwale, zamiast przyjść jak po swoje - a ja jej nigdy nie mówię od razu p r o s z ę, bo jestem pewna, że znowu będzie mnie molestować jakaś elokwentna dwójeczka szóstoklasistek obwołująca akcję "Góra grosza"/ ogłaszająca wybory do samorządu szkolnego / prosząca o żarcie dla kotów ze schroniska / informująca o akcji sprzedaży ciasteczek... ). Znów zgubiłam wątek.
Zatem: pani magister popukała sobie, wkroczyła, po czym oznajmiła tubalnie: jeszcze o tym pewnie nie wiecie, ale wszyscy jesteście niepełnosprawni. I zaczęła rozdawać karteczki, w których rodzice mają zadeklarować, jakim też rodzajem niepełnosprawności może wykazać się ich pociecha. Klasa zamarła. Gaduła Ola zaczęła dukać nieśmiało: Ale proszę panią (oni z a w s z e mówią proszę panią), niepełnosprawny to jest taki, co na przykład nie ma ręki, o! - tu Ola zaprezentowała jak niepełnosprawny nie ma ręki, ale magister BiPi zbyła ją machnięciem swojej.
Astma - kontynuowała gromko - czy inne choroby, o których pewnie nawet nie wiecie, że je macie, to też jest niepełnosprawność. Po czym spojrzała groźnie na pokasłującą Klaudię, wymownie rzuciła okiem na wręczoną przed chwilą uczennicy karteczkę i rozkazała głosem kaprala: do lekarza mi z tym dzisiaj i w poniedziałek przyjść zdrowa.
Dusiłam się przy tym zajściu całkiem porządnie.
Dostałam dziś skierowanie na prześwietlenie płuc. Na poniedziałek. Trochę się boję.
Zatem: pani magister popukała sobie, wkroczyła, po czym oznajmiła tubalnie: jeszcze o tym pewnie nie wiecie, ale wszyscy jesteście niepełnosprawni. I zaczęła rozdawać karteczki, w których rodzice mają zadeklarować, jakim też rodzajem niepełnosprawności może wykazać się ich pociecha. Klasa zamarła. Gaduła Ola zaczęła dukać nieśmiało: Ale proszę panią (oni z a w s z e mówią proszę panią), niepełnosprawny to jest taki, co na przykład nie ma ręki, o! - tu Ola zaprezentowała jak niepełnosprawny nie ma ręki, ale magister BiPi zbyła ją machnięciem swojej.
Astma - kontynuowała gromko - czy inne choroby, o których pewnie nawet nie wiecie, że je macie, to też jest niepełnosprawność. Po czym spojrzała groźnie na pokasłującą Klaudię, wymownie rzuciła okiem na wręczoną przed chwilą uczennicy karteczkę i rozkazała głosem kaprala: do lekarza mi z tym dzisiaj i w poniedziałek przyjść zdrowa.
Dusiłam się przy tym zajściu całkiem porządnie.
Dostałam dziś skierowanie na prześwietlenie płuc. Na poniedziałek. Trochę się boję.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz