IDYJOTKA! - TAK MÓJ DZIADEK MAWIAŁ. NA MNIE TEŻ. Z SILNIE ZAAKCENTOWANYM "JO". MIAŁ SPORO RACJI

27 maj 2012

Dziwnym nie jest

Leżymy rano w łóżku i gadamy sobie o naszych dziewuszkach.
- A wiesz - mówię do NMSIE - Lila ostatnio wieczorami opowiada, że słonko idzie spać. Ja jej tak nie mówię, więc nie wiem, gdzie się tego nauczyła.
- Może w żłobku.
- Eee, myślisz?
- Tak, na pewno tam mają jakieś zajęcia ogólnorozwojowe i się uczą różnych rzeczy. Zobaczysz, kiedyś Lilka wróci ze żłobka i mi powie, kto jest prezydentem Ugandy.
- Uhm. Albo opowie o pierwszej prędkości kosmicznej. Zdziwiłbyś się, co?
- Nie, dlaczego? Przecież ja wiem, co to jest pierwsza prędkość kosmiczna.

18 maj 2012

Reklamowo

Zapraszam do nowego blogu.

Nic ciekawego.

Tekstu mało.

Zdjęcia amatorskie.

Tutaj: Fabrykotki Idyjotki




17 maj 2012

Jak z samowara


Od kiedy udało nam się odkamienić baterię i piecyk nie gaśnie nagle i bez ostrzeżenia, kąpiel przestała być rosyjską ruletką, stając się po prostu kąpielą. 
Z miejsca przestaliśmy udawać, że oszczędzamy wodę.

NMSIE odmaka od 10 minut, metodycznie zapełniając łazienkę kłębami pary wodnej i melodią "Biedroneczki są w kropeczki" (ostatni hit Lilianki).
 Wskakuję mu pod prysznic i usiłuję zlokalizować mydło:
- Ale para!!
- No, on wysoki, a ona niewielka - zauważa NMSIE, przerwawszy "Biedroneczkę" w połowie taktu.

16 maj 2012

O tym, że sport szkodzi

Wczoraj o 20.30 NMSIE zaczął się szykować na squasha.

Mniej więcej do 22 wyciągał pęknięte na oku szkło kontaktowe, a potem poszedł na izbę przyjęć, oddział okulistyczny, bo mimo usilnych starań, świecenia latarką i metodycznego przegrzebywania przestrzeni pod powiekami udało mu się wyjąć tylko jedną połowę.
W sumie może dobrze, że nie pojechał rowerem.



Ta notka powinna mieć specjalną dedykację dla Barbarelli.

6 maj 2012

Praktyczny pan

Idziemy rodzinnie do kościoła (= będziemy stać na dworze, żeby można było wozić w kółko obudzoną z drzemki młodszą i żeby starsza mogła uprawiać w sposób maksymalnie nieszkodliwy dla pozostałych uczestników mszy swoją Totalną Nieumiejętność Grzecznego Posadzenia Dupki w Jednym Miejscu oraz Niemonologowania. Ale to takie uwagi niezwiązane z meritum. Meritum nastąpi teraz).

W połowie drogi zauważam ze zgrozą, że NMSIE kole w oczy potężnym tekstylnym zgrzytem savoir-vivre'owym.
Żywiąc nadzieję, że to tylko skutki twórczego roztargnienia wielkiego umysłu, pytam:
- Człowieku, czy ty wiesz, że założyłeś sandały na skarpety?
- Wiem.
Wie!
Nadzieja se poszła.
- Zdejmij te skarpetki!
- Nie.
- Dlaczego?!
- Bo wtedy będzie mi zimno w nogi.
- To po cholerę wkładałeś sandały! Trzeba było wziąć półbuty!
- Były brudne.

Koniec dyskusji. Poległam, ba! sama sobie wykopałam dołek i rzuciłam na siebie ostatnią grudkę czarnoziemu. Męski punkt widzenia. Czasem mu tego zazdroszczę.