poranki frazeologiczne
W związku z remontem (dziś uroczysta inauguracja) obmierzamy wszystko po cztery razy, żeby potem nie zderzać się ze stołem i nie musieć umieszczać półek ukośnie we wnęce.
W ferworze licznych operacji odmierzania zapodziała się gdzieś miarka. Miarka jest metrowa, toporna i mierzenie nią rodzi podejrzenie, że te półki i tak wyjdą ukośnie. Niemniej szukamy, dzieci cywilizacji, bo jakoś łyso bez miarki. Najdroższy Memu Sercu Informatyk Ever jest najwyraźniej bardziej cywilizowany, bo brak miarki odczuwa dotkliwiej i nie ustaje w szukaniu, ryzykując spóźnienie do pracy. Szuka, szuka, miarki niet. W końcu pyta mieszaniną podejrzliwości i nadziei:
- Ty, a może miarka się przebrała?
2 komentarze:
Spokojnie. Bez paniki.
Gdzieś czytałam, że miarka za miarkę się przebiera.
;)
Znalazł w końcu?
Prześlij komentarz