IDYJOTKA! - TAK MÓJ DZIADEK MAWIAŁ. NA MNIE TEŻ. Z SILNIE ZAAKCENTOWANYM "JO". MIAŁ SPORO RACJI

16 sie 2007

poranki frazeologiczne

W związku z remontem (dziś uroczysta inauguracja) obmierzamy wszystko po cztery razy, żeby potem nie zderzać się ze stołem i nie musieć umieszczać półek ukośnie we wnęce.

W ferworze licznych operacji odmierzania zapodziała się gdzieś miarka. Miarka jest metrowa, toporna i mierzenie nią rodzi podejrzenie, że te półki i tak wyjdą ukośnie. Niemniej szukamy, dzieci cywilizacji, bo jakoś łyso bez miarki. Najdroższy Memu Sercu Informatyk Ever jest najwyraźniej bardziej cywilizowany, bo brak miarki odczuwa dotkliwiej i nie ustaje w szukaniu, ryzykując spóźnienie do pracy. Szuka, szuka, miarki niet. W końcu pyta mieszaniną podejrzliwości i nadziei:

- Ty, a może miarka się przebrała?




2 komentarze:

Fio pisze...

Spokojnie. Bez paniki.
Gdzieś czytałam, że miarka za miarkę się przebiera.

;)

Anonimowy pisze...

Znalazł w końcu?