Obcy w domu
Już nie wiem, co mam pisać tutaj, a co TUTAJ ...
W środę przynieśliśmy dziecko do domu.
Położyliśmy do łóżeczka.
Tymianek zaszedł Lilkę od tyłu i baaaardzo ostrożnie próbował ją pacnąć łapą. A potem stanął słupka i ją obserwował. Podejść się boi.
Bazylia jeszcze jej nie zauważyła.
"Ponieważ Lilka nie nadaje się do jedzenia, w życiu Bazylii właściwie nic się nie zmieniło", skomentował NMSIE.
W środę przynieśliśmy dziecko do domu.
Położyliśmy do łóżeczka.
Tymianek zaszedł Lilkę od tyłu i baaaardzo ostrożnie próbował ją pacnąć łapą. A potem stanął słupka i ją obserwował. Podejść się boi.
Bazylia jeszcze jej nie zauważyła.
"Ponieważ Lilka nie nadaje się do jedzenia, w życiu Bazylii właściwie nic się nie zmieniło", skomentował NMSIE.
1 komentarz:
Jej! gratulacje! Zaraz zajrzę TAM...
Prześlij komentarz