Głupio mi
że tak nic tu nie piszę.
Ale chyba, tego. Zadzieciowałam się. Trochę.
Nie chcę mieszać i pisać tu o Lilce, bo to nie jest blog o Lilce, o niej piszę tam. No i jakoś tak wyszło, że ostatnio tylko tam.
Osoby, u których występują mdłości przy oglądaniu zdjęć małych dzieci, czytelników będących w stanie zwichnąć sobie szczękę od ziewania przy czytaniu kolejnej dwusylabowej wypowiedzi małolata, nad którą rodzice piali z zachwytu przez dwa dni; streszczając: osoby, które mają tematy okołodziecięce po prostu gdzieś - SERDECZNIE PRZEPRASZAM. Serio. Rozumiem Was.
W sumie to mam podobnie.
Ale wiecie, to MOJE, ukochane, najpiękniejsze i nie mam za cholerę dystansu. Jak zacznie pić, popalać po kryjomu i podkradać moje kosmetyki (które stosuję tak często, że pewnie będzie to ten sam podkład do twarzy, którego używam już od 2009 r.), to pewnie migiem go nabiorę . I wtedy jakoś to zacznie wyglądać.
Ale chyba, tego. Zadzieciowałam się. Trochę.
Nie chcę mieszać i pisać tu o Lilce, bo to nie jest blog o Lilce, o niej piszę tam. No i jakoś tak wyszło, że ostatnio tylko tam.
Osoby, u których występują mdłości przy oglądaniu zdjęć małych dzieci, czytelników będących w stanie zwichnąć sobie szczękę od ziewania przy czytaniu kolejnej dwusylabowej wypowiedzi małolata, nad którą rodzice piali z zachwytu przez dwa dni; streszczając: osoby, które mają tematy okołodziecięce po prostu gdzieś - SERDECZNIE PRZEPRASZAM. Serio. Rozumiem Was.
W sumie to mam podobnie.
Ale wiecie, to MOJE, ukochane, najpiękniejsze i nie mam za cholerę dystansu. Jak zacznie pić, popalać po kryjomu i podkradać moje kosmetyki (które stosuję tak często, że pewnie będzie to ten sam podkład do twarzy, którego używam już od 2009 r.), to pewnie migiem go nabiorę . I wtedy jakoś to zacznie wyglądać.
5 komentarzy:
Po pierwsze: oj tam, oj tam.
Po drugie: doskonale rozumiem, że można stracić wenę do bloga ;)
Po trzecie: ja z gatunku tych piejących nad wszystkimi dziećmi, tak mam, więc blog niemowlęcy sercu mi bliski :]
Po czwarte: dystansu nie nabierzesz, wiem co mówię :P
Po piąte: za parę lat podkład na pewno będzie przeterminowany, dziecko się wysmaruje, dostanie pryszczy i faktycznie może zacząć z rozpaczy pić. Kupuj nowe co jakiś czas na wszelki wypadek ;)
To jest Lancome, dostałam w prezencie, nie stać mnie na nowy. Ten musi mi wystarczyć do pięćdziesiątki.
Chciałam napisać "oj tam, oj tam" ale zostałam... eeee... ubiegnięta? ubieżona? :D
Ale Please, please, zaglądai i tu czasem :)
Zaglądać to ja zaglądam. Tylko pisać nie mam o czym.
Jak pomyślę o nowinach to najważniejszą jest druga ciąża... A to też na ten drugi blog ;)
Prześlij komentarz