Kołysanka dedykowana
Piąta. Wiem, nowy czas, ale PIĄTA.
NMSIE usiłuje uśpić młodszą, która nie przejęła się specjalnie ani niedzielą, ani zmianą czasu.
Wsłuchuję się w tatusiową kołysankę:
Śpij już Różyczko, mała Różynko,
niech ci się przyśni kanapka z szynką.
Jedliśmy dziś rano na śniadanie słodkie placuszki. My zjedliśmy po trzy, Róża i Lila po cztery.
3 komentarze:
Kołysanki improwizowane zawsze tak wychodzą jakoś, u nas też. Ale ten tekst jest do przyjęcia :)
Ja bym pewnie zeżarła pięć :P
bo żarełko jest najważniejsze /po mamie i tacie/ ;)
Prześlij komentarz