IDYJOTKA! - TAK MÓJ DZIADEK MAWIAŁ. NA MNIE TEŻ. Z SILNIE ZAAKCENTOWANYM "JO". MIAŁ SPORO RACJI

26 sty 2007

psycholożki, ginekolożki i panie sędzie

Piątek. Już się przyzwyczaiłam do coczwartkowych zapisków, a tu wczoraj O. nie zrobił niczego, co nadawałoby się do zapisania, najwyraźniej albo on się wyrabia, albo ja mam bardziej wygórowane wymagania.

Nastawił mnie za to refleksyjnie, o.

Tłumaczymy sobie przysłowia związane z domem. Na ogól za trzecim – czwartym trafieniem udaje mu się przybliżyć do sensu – po podaniu przeze mnie kontekstowego przykładu. To mu się chwali: jak nie zna, to zmyśla, ale i potrafi pochwycić wskazówkę i iść za jej grotem.

„Być panem domu” wytłumaczył mi tak: Być panem to znaczy rządzić. Rozkazywać. O, na przykład w tym domu pani jest panem.

Hmm. Spodobało mi się. Tylko co to jest? – feminizm czy coś wręcz przeciwnego?

Brak komentarzy: