Słodkie życie Bohatera
Byczyliśmy się cały weekend na wsi u rodziców. W niedzielę zjedliśmy obiad, po nim na deser owoce, po owocach czekoladę... wreszcie podnieśliśmy z ziemi pełne brzuchy i pojechaliśmy do domu.
Po powrocie pierwsze kroki NMSIE kieruje do Żabki - żeby kupić coś słodkiego.
Idziemy, NMSIE buszuje po półkach, w końcu staje w kolejce do kasy z dużą paczką wafelków i tabliczką czekolady ("jakiej ty nie lubisz? z orzechami? ok, to ją kupię, nie będzie cię kusiła").
Odwraca się do mnie i mówi tonem Dumnego Bohatera: "Snickersa dziś nie kupuję. JESTEM TWARDY".
Po powrocie pierwsze kroki NMSIE kieruje do Żabki - żeby kupić coś słodkiego.
Idziemy, NMSIE buszuje po półkach, w końcu staje w kolejce do kasy z dużą paczką wafelków i tabliczką czekolady ("jakiej ty nie lubisz? z orzechami? ok, to ją kupię, nie będzie cię kusiła").
Odwraca się do mnie i mówi tonem Dumnego Bohatera: "Snickersa dziś nie kupuję. JESTEM TWARDY".
1 komentarz:
zyc nie umierac hrehre:-)))
Prześlij komentarz