IDYJOTKA! - TAK MÓJ DZIADEK MAWIAŁ. NA MNIE TEŻ. Z SILNIE ZAAKCENTOWANYM "JO". MIAŁ SPORO RACJI

30 gru 2006

O krok...

Drobne niedogodności życia codziennego, świadomość własnej słabości i wiedza o niemożności zapanowania nad czasem.










Te i kilka innych rzeczy chronią szczęśliwych przed szaleństwem




.

29 gru 2006

Panie doktorze...

Nieprawda, że pokwitanie, pryszcze i kompleksy, a potem - ziuu! - mądrość życiowa i takie tam.

Im człowiek jest starszy, tym trudniej mu zapanować nad swoimi wzruszeniami. I pozbierać to wszystko do kupy.
Ciągle jestem życiowo głupia jak but w kapuście. Tyle że przybyło mi doświadczeń, a w związku z tym każde nowo napotkane bardzo łatwo daje się przekuwać na łańcuchy skojarzeń.
Te łańcuchy czasem dzwonią gdzieś w tyle głowy, czasem przylegają zimnem do skóry, czasem oplatają mocno - i pyk! - nowe wzruszenie, zaskakujące, trudne do opanowania.
I takie mokre, ojej, jak mokre.

A ja bym już chciała nie...
Da się coś z tym?

7 gru 2006

I znowu czwartek...

Zakumał przechodnie i nieprzechodnie. Znajdował rymy, nawet te niedokładne. Deminutiwa i augmentatiwa trzaskał jak stary. Wprawdzie raz pomylił podmiot liryczny z autorem, drugi raz z narratorem, ale za trzecim już trafił.


Przechodzimy do ortografii.
Kruków pisze się "króków", bo wymienia się na "krokodylów.

Uff, a już się bałam, że podmienili mi dziecko.