Cięty język
Byłam dziś u fryzjera. Modne (jakieś trzy lata temu), asymetryczne cięcie. Mnie się tam podoba.
Wracam do domu dumna i blada.
A NMSIE od progu rechocze:
- Co, zabrakło ci pieniędzy?
- Phi, nie znasz się. Zaraz napiszę na blogu, że się ze mnie śmiejesz!
NMSIE, nadal rechocząc: "Bo co w tym śmiesznego, że mam włosy tylko z jednej strony?".