Skarga steranej małżonki
Robię naleśniki. Przy ostatnim wlałam ciasto na patelnię i poszłam grzebać w internecie. Skutek - po 15 minutach czeka na mnie na patelni pięknie przypieczona maca.
- Oj, chyba trochę przypaliłam naleśnik!
- A tyle razy ci mówiłem - nie siadaj do komputera, kiedy coś gotujesz! Powinnaś się tego nauczyć już za pierwszym razem, kiedy spaliłaś jajka!*
*To był chwyt poniżej pasa. Spaliłam te jajka, bo gadałam z nim na gg. Chyba drugi dzień z rzędu, od kiedy się poznaliśmy. W sensie non stop. Być może gdyby nie te jajka, byłby dziś siwym, starym kawalerem i musiał sobie sam smażyć te cholerne naleśniki. A dziś jest tylko siwy. Ha! Bilans na zero :P
PS Wiecie, jak potwornie śmierdzą spalone jajka? Takie z czarnymi spękanymi skorupkami. Nie wyobrażacie sobie, co dla niego musiałam znieść! I jeszcze mi to wypomina. Facet.
- Oj, chyba trochę przypaliłam naleśnik!
- A tyle razy ci mówiłem - nie siadaj do komputera, kiedy coś gotujesz! Powinnaś się tego nauczyć już za pierwszym razem, kiedy spaliłaś jajka!*
*To był chwyt poniżej pasa. Spaliłam te jajka, bo gadałam z nim na gg. Chyba drugi dzień z rzędu, od kiedy się poznaliśmy. W sensie non stop. Być może gdyby nie te jajka, byłby dziś siwym, starym kawalerem i musiał sobie sam smażyć te cholerne naleśniki. A dziś jest tylko siwy. Ha! Bilans na zero :P
PS Wiecie, jak potwornie śmierdzą spalone jajka? Takie z czarnymi spękanymi skorupkami. Nie wyobrażacie sobie, co dla niego musiałam znieść! I jeszcze mi to wypomina. Facet.