Frojdy
Od dwóch dni mam gorsetową obsesję. Narasta. Nagle postanowiłam zostać pierwszy raz od prawie trzydziestu lat kobietą seksowną.
Koronkowy gorset prześladuje mnie we snach i na allegro. Ha. Kupię go sobie! Kupię ich całe mnóstwo! Czarne, białe, écru, czerwone, jak szaleć, to szaleć - niebieskie, złote, zielone! Paski do pończoch dyndają mi przed oczami jak szubieniczki nieuchronności. Po głowie przebiegają tabuny ciał odzianych li tylko w kaberetki. Stringi wbijają mi się w konstrukcje mentalne. Ramiączka z kokardkami krępują mi swobodę słowa. Haftki wbijają się w istotę szarą.
Czy ja aby nie staję się mężczyzną?