IDYJOTKA! - TAK MÓJ DZIADEK MAWIAŁ. NA MNIE TEŻ. Z SILNIE ZAAKCENTOWANYM "JO". MIAŁ SPORO RACJI

23 paź 2006

Idyjotka kwitnie

Ida robi uczniom test z lektury.

"W pustyni i w puszczy" to książka:
a) Dostępna zarówno w bibliotekach szkolnych, jak i bibliotekach dla normalnych.
b) Moja ulubiona kiedyś. W odległym smarkaczostwie. Więc to taka prywata, za pomocą której proszę pani Ida twardą ręką męczy kolejne pokolenia piątoklasistów.
c) Zekranizowana, co jest błogosławieństwem dla leni z obu stron barykady (uczeń ostatecznie obejrzy, jak nie doczyta, nauczyciel ma materiał na nadprogramową lekcję, na której będzie siedział i uzupełniał tematy w dzienniku).
Ergo: świetna książka na lekturę, choć lekko już zapleśniała.

Ida jest kreatywna w konstruowaniu pytań. Jedno z pierwszych, które ułożyła, brzmiało: "Jakiej narodowości był Grek, który pomagał dzieciom?"

Ida czyta. Ida nie wierzy. Ida patrzy z przerażeniem na kondycję polskiej edukacji. Ida bije się w wątłe piersi. Romanie, nie mnie daj tę podwyżkę, nie mnie!

Kasia

Była tu.
Trwająca w stanie nieustannej eksplozji mieszanka słodyczy, grzeczności i gadulstwa.
Osoba używająca funkcji fatycznej zamiast oddechu. Człowiek nie zdąży skończyć zdania, a już trzy razy to zdanie jest przypieczętowane skwapliwym przytakiwaniem. Ida czuje się przy Kasi jak mentor z gromadką (sic!) uczniów-zagorzałych fanów.
O, święta krytyczności! O, głosie rozsądku! O, "idiotko, leniu, partaczu" przybywaj!!

Kasia wróciła do dom, stamtąd napisała mi jeszcze parę miłych - a jakże - słów i pożegnała istnie Kasiowym wulkanem: no to papapapa już nie przeszkadzam... hejheeeeej [papapa][lapka][papa2] dobra, znikam, pa

M l e k a. M e l i s y. C i s z y . C i s z y. C i s z y.