IDYJOTKA! - TAK MÓJ DZIADEK MAWIAŁ. NA MNIE TEŻ. Z SILNIE ZAAKCENTOWANYM "JO". MIAŁ SPORO RACJI

4 mar 2008

Intercyza

Zapuszczam włosy.
To druga próba, poprzednia skończyła się załamaniem ze spazmami i przytupem oraz pośpiesznymi zapisami do pierwszej lepszej fryzjerki wg metody "niech coś pani ze mną zrobi, bo wczoraj na przystanku tramwajowym ludzie wzywali ekipę interwencyjną chorzowskiego zoo w sprawie zaniedbanej szympansicy".
Teraz postanowiłam, że będę twardsza. Oczywiście, że nie z własnej woli zapuszczam, najchętniej obcięłabym się na zapałkę i miała spokój. Zapuszczam, bo obiecałam NMSIE, że na ślubie będę próbowała przypominać k o b i e t ę, a nie - cytuję - wesołego chłopczyka.
Nie rozumiem, co mężczyźni widzą w tych strąkach. Sami niech sobie zapuszczają. Czy ja komuś każę nosić metrowe wąsy?!

Mówię mu dziś rano:
- No, jakoś to wytrzymam. Pomęczę się te pół roku. Ale potem...
- Co potem, co potem?! Wiesz, takie rzeczy należy ustalać PRZED ślubem.
- Taaa? A co ja z tego będę miała?
- Męża.