IDYJOTKA! - TAK MÓJ DZIADEK MAWIAŁ. NA MNIE TEŻ. Z SILNIE ZAAKCENTOWANYM "JO". MIAŁ SPORO RACJI

6 lut 2008

Palcem po Katowicach

Katowickie ulice bez przerwy mi się mylą. A im bardziej oczywista, uczęszczana, znana z nazwy i usytuowana w ścisłym centrum - tym bardziej się myli.
Jeśli chodzi o Katowice, po ponad pół roku mieszkania tutaj opanowałam w zasadzie trzy lokalizacje: "Spodek", "Silesia" i "Dworzec PKP".

Przyszło mi dziś z pracy wracać autobusem. Taki niefart. A że zamierzałam wysiąść nie tam, gdzie zwykle wysiadam, tylko ciut dalej, ciekawa byłam, czy autobus chce mi to ułatwić.

Na tabliczce z rozkładem stało, że następny przystanek po moim to Korfantego i oczywiście wszyscy wiedzą, która to Korfantego, ale mnie się myli z Katowicką, Roździeńskiego i trzema innymi, więc spasowałam i postanowiłam spytać kogoś w autobusie.

Ludzie jacyś niekumaci byli, sięgnęłam do instancji ostatecznej, to znaczy spróbowałam dotrzeć do kierowcy.

- Dzień dobry, czy za rondem jedzie pan prosto, czy skręca?
- Eeee.
- Jedzie pan przez rondo, a potem jak? Prosto? W lewo?
- Eeee, na Korfantego.
- Ale mnie się mylą nazwy ulic, nie kojarzę, gdzie to jest! Skręca pan czy nie?
- A ja nie wiem.

Skręcił. Ba, żeby tylko! Prawie całe rondo przejechał dookoła! Świetne muszą mieć GPSy ci katowiccy kierowcy autobusów.