IDYJOTKA! - TAK MÓJ DZIADEK MAWIAŁ. NA MNIE TEŻ. Z SILNIE ZAAKCENTOWANYM "JO". MIAŁ SPORO RACJI

25 mar 2008

Nadmęskość

NMSIE monologuje: ...no i wiesz, i ona mówi, że to jest prawdziwy facet. Ogląda się za kobietami i w ogóle...
Ja: Jeśli główną cechą prawdziwego faceta ma być to, że ogląda się za kobietami, to ja dziękuję!
- A co ty byś chciała? Pewnie żeby jeszcze sprzątał, gotował, prał, prasował...
- Pewnie. I jeszcze jedno: moja polonistka mówiła, że prawdziwy facet czytał "Anię z Zielonego Wzgórza", podobało mu się i nie wstydzi się tego!
- Hmm, czytałem "Anię z Zielonego Wzgórza". Podobało mi się.
Przeczytałem też "Anię z Avonlea" i zacząłem "Anię z Szumiących Topoli"...

I tak NMSIE objawił mi się jako wielbiciel literatury kobiecej XIX w. I jak ja mam to interpretować? Ta polonistka mówiła tylko o pierwszym tomie. Ups.


PS
Mam mu podsunąć jeszcze "Błękitny zamek"?




21 mar 2008

Wypadki przy pracy

Wypadek pierwszy
Wysyłam jakieś pisma. Jestem w trakcie kopertowania całego tego chłamu, który mam na biurku, kiedy widzę, że wchodzi listonosz. Szybko wkładam do koperty ostatnie pismo do firmy X i przekazuję pocztę.
Na biurku zostaje mi co?
Pismo do firmy X.
Zagadka - co włożyłam do koperty?
Odpowiedź - najwcześniej za tydzień.


Wypadek drugi
Wchodzi dziś do firmy jakiś miły pan. Wita się z wszystkimi, cmoka mnie w rękę (brr), życzy nam wesołych świąt i ponieważ nie ma akurat szefów, prosi, by koniecznie przekazać również im te życzenia.
Fajnie, facet, myślę sobie, ale ja cię nie znam.
Po jego wyjściu okazuje się, że koledzy też nie.
Nikt nie wie, kto to jest.
I tak zostały nam jedne życzenia do wykorzystania. Bezpańskie.


Wypadek trzeci
Zauważyłam literówkę na stronie www mojej firmy.
Rada Ida, że się śmieli, kiedy mogła udać człeka, co się zna na komputerach. Ida na nic więc nie czeka: hejże, ho! - do commandera i w stroniczce żwawo gmera...
Efekt? Przy próbach sprowadzenia jakiegoś jednego słowa na drogę językowej poprawności stroniczka zniknęła. A czy Ida zapisała kopię? Pytanie retoryczne.
NMSIE, wzywany błagalnymi ... - - - ... znów musiał przywdziewać płaszczyk Supermana. I znów się udało. Ufff...

O tym, jak Ida zgubiła firmową kasę, Ida pisać nie będzie, bo do teraz jej za głupio.


NMSIE, przeczytawszy to wszystko, stwierdził: Wiesz, tobie chyba potrzebna jest sekretarka.

OIOM

Ścielimy łóżko. Staję nad otwartą skrzynią z pościelą, ale zauważyłam jakiś cicik na różowym sweterku, więc badam wzrokiem, czy to cicik autochton, ergo - zdezintegrowana część sweterka, czy też cicik obcy, który mogę strzepnąć bez ryzyka urządzenia własnemu pępkowi malowniczego punktu widokowego.

NMSIE patrzy na mnie, zamarłą w bezruchu, z pewnym zdziwieniem, po czym pyta ostrożnie:

- Masz nagły atak skupienia?

19 mar 2008

Orientacja w kolorach

Scenka tescowa.
Od miesiąca chodzę tam sprawdzić, czy już dowieźli mój rozmiar puchatych różowych kapci, które ostatnio zawładnęły moją wyobraźnią, wypierając z niej nawet małego kotka i koronkowy pas do pończoch. Idę ci ja z tymi kotłującymi się w wyobraźni kapciami numero 39 do wieszaczków, a tam rozkraczają się tylko w dziesiątkach różowych par jakieś 41-42. Dla kogo to jest?! Dla słabiej wyrośniętych gejów?!

Koło mnie parka. Ona i on, też oglądają. Ona naraja mu jakieś takie jasnobure:

- O, te białe mógłbyś wziąć, miałbyś w czym chodzić po mieszkaniu.
- Jakie białe?
- No te, tu.
- Hmm, ja bym powiedział, że to jest taka bardzo jasna fuksja.

Umarłam.

Mnemotechnika

Szefowie dali mi hasła do konta administratora poczty firmowej. Hasło wygenerowane automatycznie, kompletnie niezapamiętywalne, z tych w rodzaju H5lsk4sDj98. Zmieniłam. Sprytnie, jenteligentnie, żeby było i proste dla nas, i trudne do zgadnięcia przez jednostki niepowołane i kopiące dołki. Rozpierana słuszną dumą, piszę do szefostwa mail z nowym hasłem i opisem klucza mnemotechnicznego.

Po 10 minutach dostaję odpowiedź:
"Pewnie i tak nie zapamiętamy. Ha, ha."

14 mar 2008

Synestezje

Wsiadając do samochodu, uderzył się w głowę.

- Aj, ale mi zimno! Eee, to znaczy, głowa mnie boli. Pomyliłem się.

7 mar 2008

Dzień Kobiet

Jestem jedyną kobietą w do niedawna całkowicie zmaskulinizowanej firmie. Zostałam dzisiaj oderwana od mojego przyjaciela monitora widokiem sześciu mężczyzn schowanych za pięknym bukietem róż i skradających się w moim kierunku.
Wzruszyłam się. Nie dlatego, że bym się po nich nie spodziewała, a dlatego, że w ogóle zapomniałam, że mogę dostać jakieś kwiatki.

Jeden z kolegów moje zachwyty zakończył mocnym akcentem:
To pierwszy raz tak robimy, bo od trzech lat nie mieliśmy kobiety.



Chyba zwolnię się dziś wcześniej do domu. Tak na wszelki wypadek.

Kryteria wyszukiwania

Ostatnio NMSIE z pasją eksploatuje Allegro pod kątem nut, czasem nawet jakieś kupuje.

Wczoraj otwieram aukcje z nadzieją znalezienia pięknej i taniej biżuterii z naturalnych pereł oraz innych oksymoronów, ale NMSIE przypominał sobie o swojej ulubionej rozrywce:

- Poszukaj mi nut, dobrze?
- Ok, jakich?
- Takich do 10 złotych.

4 mar 2008

Intercyza

Zapuszczam włosy.
To druga próba, poprzednia skończyła się załamaniem ze spazmami i przytupem oraz pośpiesznymi zapisami do pierwszej lepszej fryzjerki wg metody "niech coś pani ze mną zrobi, bo wczoraj na przystanku tramwajowym ludzie wzywali ekipę interwencyjną chorzowskiego zoo w sprawie zaniedbanej szympansicy".
Teraz postanowiłam, że będę twardsza. Oczywiście, że nie z własnej woli zapuszczam, najchętniej obcięłabym się na zapałkę i miała spokój. Zapuszczam, bo obiecałam NMSIE, że na ślubie będę próbowała przypominać k o b i e t ę, a nie - cytuję - wesołego chłopczyka.
Nie rozumiem, co mężczyźni widzą w tych strąkach. Sami niech sobie zapuszczają. Czy ja komuś każę nosić metrowe wąsy?!

Mówię mu dziś rano:
- No, jakoś to wytrzymam. Pomęczę się te pół roku. Ale potem...
- Co potem, co potem?! Wiesz, takie rzeczy należy ustalać PRZED ślubem.
- Taaa? A co ja z tego będę miała?
- Męża.