IDYJOTKA! - TAK MÓJ DZIADEK MAWIAŁ. NA MNIE TEŻ. Z SILNIE ZAAKCENTOWANYM "JO". MIAŁ SPORO RACJI

24 cze 2008

Słoneczne radości letniego poranka...

Rano musieliśmy wcześnie wstać, żeby jeszcze przed pracą iść do USC. Wczesne wstawanie bez bólu wychodzi nam jednak tylko w weekendy.

NMSIE: No, wstań już!
ja: Nieeee, tym mnie nie przekonasz, poproszę o jakieś uzasadnienie, motywację - trafiają do mnie argumenty intelektualne... Aaaa, co robisz?! Przestań!!...
NMSIE: Spycham cię z łóżka. Intelektualnie.


ja (groźnie): Zobaczysz, opiszę cię!
NMSIE: Nie opiszesz!
- A niby dlaczego!?
- Bo ja jestem nie-do-opisania!

***

Urząd jest otwarty od godziny 7.30. Przyszliśmy 15 minut wcześniej. Drzwi na oścież otwarte, to wchodzimy.
Na dole żywej duszy. Podchodzi do nas groźna pani w siwej ondulacji i mówi stanowczo "Proszę wyjść!"
- Ale dlaczego?
- Zamknięte.
- Ale było otwarte!
- Urząd jest czynny od 7.30
- Wiemy. Poczekamy.
- Proszę wyjść na zewnątrz - pani zrobiła ruch jakby wyganiała gęsi z zagrody.
- Więc dlaczego jest otwarte?
- Wietrzy się.