IDYJOTKA! - TAK MÓJ DZIADEK MAWIAŁ. NA MNIE TEŻ. Z SILNIE ZAAKCENTOWANYM "JO". MIAŁ SPORO RACJI

22 kwi 2008

NMSIE otwiera wieczorem balkon i przemawia do czarnej przestrzeni:

Nie ma tutaj jakichś gołębi?... Powiedzcie mi! Na pewno nie ma?! Niech spojrzę...



PS Ostatnio na allegro oglądaliśmy proce. Na razie kupiliśmy żadnej z powodu skąpstwa (czytaj: chęci zaoszczędzenia na przesyłce): sprzedawcy tanich proc nie sprzedawali jednocześnie kulek do strzelania.

Touche

Czytamy wypowiedzi na forum. Przy każdej wypowiadającej się osobie umieszczone jest jej zdjęcie.

Spoglądam na jedną taką Magdalenę H. i mówię do NMSIE:

- O, ta wygląda zupełnie jak Ola W.! - mówię. - Uderzające podobieństwo, myślałam w pierwszej chwili, że to ona.
- No jak Ola! Ale nie Ola W.! Jest podobna do Oli T.! Nawet mi nie przypomina Oli W.
- Niemożliwe! No spójrz! Ta mina, włosy, oczy!
- Nie ma nic wspólnego z Olą W. I - tu NMSIE sięga triumfalnie do argumentu ostatecznego - nawet się inaczej nazywa!

20 kwi 2008

Płanetnik domowy

Niedziela. Nie chce nam się gotować. Planujemy pójść na obiad do jakiejś restauracji. PÓJŚĆ, nie pojechać.

Wpół do czwartej, kiszki grają mi już wiązankę marszów, nalegam, żebyśmy wreszcie wyszli, ale NMSIE coś się nie kwapi.

- Eee, chce ci się wychodzić w taki deszcz?
Patrzę za okno. Sucho.
- Jaki deszcz?!
- No ten, co zaraz spadnie.

18 kwi 2008

Welon niepamięci

Łykam od prawie roku kwasy omega-3, bo podobno po dłuższym okresie brania rewelacyjnie wpływają na pamięć.


Gadam dziś z NMSIE przez komunikator:

09:41:08
ida79
Rozmawialiśmy o czymś w kuchni, a ja powiedziałam, że porozmawiamy przez tlen, bo teraz nie ma czasu. Od 10 minut nurtuje mnie, co to było...


09:47:40 NMSIE
To było przy wychodzeniu już chyba.

09:47:57
ida79
Nieważne kiedy.
Ważne o czym.
Kompletnie nie pamiętam.

09:48:10 NMSIE
O czymś głupim pewnie.
Takie tam rozmówki.

09:48:27 ida79
Pewnie dlatego, że nie wzięłam dziś kwasa rybiego :]

09:48:38 NMSIE
Nie pamiętasz, że brałaś?
Ja widziałem.



Czyżbym była przypadkiem beznadziejnym? A może te kwasy mają problemy z dotarciem do wszystkich zakamarków mózgu szczególnie mocno pofałdowanego?

13 kwi 2008

Ankieta

Na forum internetowym ktoś podał link do ankiety, prosząc o jej wypełnienie. Pierwsze pytanie ankiety brzmiało:


1. Czy używa Pani/Pan bankomatów, automatów biletowych, automatów z napojami lub słodyczami itp?

1)
2)
3)
4)

Czułe słówka albo poranek blondynki

Rano NMSIE przytula mnie niemal w uniesieniu.
- Pomyślałem sobie wczoraj przed zaśnięciem: jak to dobrze, że ze mną jesteś! Bo jesteś i ładna, i...
- I...?
- I... No czekaj, muszę sobie przypomnieć.








Masakra piłą mechaniczną II

NMSIE od lat bezskutecznie walczy z gołębiami, które niepodzielnie opanowały balkon, zamieniając stojący tam rower w przerdzewiały gruchot oblepiony białawą mazią, o reszcie balkonu nie wspominając.

Uprzejme zwracanie im uwagi, że mają ruszyć swoje opierzone tłuste tyłki nie pomogło.

Mniej uprzejme - również.

Przeganianie miotłą powoduje, że gołąb raczy się o d s u n ą ć na pół metra, po czym w momencie zniknięcia miotły wraca na swoje wcześniejsze miejsce.

Powieszone na sznureczkach płyty CD, mające stanowić dla gołębi coś w rodzaju ducha, UFO i tajemnej broni antygołębnej w jednym ostudziło ich zapały zaledwie na kilka dni.

Próby uniemożliwienia im zbudowania na balkonie gniazda skończyły się... zbudowaniem na balkonie gniazda.



Dziś rano, po jałowej próbie przegonienia ptasiej kanalii długą tekturową rurą, NMSIE zaczął marzyć o radykalniejszych sposobach eksterminacji.

- Jakby tak przyłożyć im czymś ostrym! Odrąbać głowę od ciała...
Wzdragam się przed tym pomysłem bynajmniej nie ze współczucia dla gołębi - raczej z odrazy dla efektu estetycznego.
NMSIE nie daje za wygraną:
- A może strzelbą byłoby lepiej? To tylko mała dziurka.
- Nieee, dlaczego od razu je zabijać? Ja bym wolała, żeby po prostu spadały z naszego balkonu. I nie wracały!
- Hmm, spadały mówisz... To taki gołąb roztrzaskany na betonie pod blokiem już ci nie przeszkadza?
- No jak to? Gdybyś go zrzucił z balkonu, to przecież by odleciał.
NMSIE uśmiecha się chytrze:
- Nawet gdyby związać mu skrzydła?...

4 kwi 2008

Donos

Jechałam wczoraj windą z jakąś podniszczoną kobietą. Brudna, byle jak ubrana, trochę śmierdząca alkoholem. Ale całkiem sympatyczna. Najpierw zabawnie denerwowała się, że winda nie przyjeżdża, potem jeszcze zamieniła ze mną kilka słów. W pękniętej reklamówce wiozła na górę kilka piw.
Wysiadła piętro niżej niż ja.

Jadąc dziś windą, zauważyłam na jej ścianie czerwony napis: "MELINA! nr 45, 5 piętro".



Hmm. Mam nadzieję, że mnie o to nie posądzi.