Donos
Jechałam wczoraj windą z jakąś podniszczoną kobietą. Brudna, byle jak ubrana, trochę śmierdząca alkoholem. Ale całkiem sympatyczna. Najpierw zabawnie denerwowała się, że winda nie przyjeżdża, potem jeszcze zamieniła ze mną kilka słów. W pękniętej reklamówce wiozła na górę kilka piw.
Wysiadła piętro niżej niż ja.
Jadąc dziś windą, zauważyłam na jej ścianie czerwony napis: "MELINA! nr 45, 5 piętro".
Hmm. Mam nadzieję, że mnie o to nie posądzi.
Wysiadła piętro niżej niż ja.
Jadąc dziś windą, zauważyłam na jej ścianie czerwony napis: "MELINA! nr 45, 5 piętro".
Hmm. Mam nadzieję, że mnie o to nie posądzi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz