IDYJOTKA! - TAK MÓJ DZIADEK MAWIAŁ. NA MNIE TEŻ. Z SILNIE ZAAKCENTOWANYM "JO". MIAŁ SPORO RACJI

28 paź 2012

Kołysanka dedykowana

Piąta. Wiem, nowy czas, ale PIĄTA.
NMSIE usiłuje uśpić młodszą, która nie przejęła się specjalnie ani niedzielą, ani zmianą czasu.
Wsłuchuję się w tatusiową kołysankę:

Śpij już Różyczko, mała Różynko,
niech ci się przyśni kanapka z szynką.

Jedliśmy dziś rano na śniadanie słodkie placuszki. My zjedliśmy po trzy, Róża i Lila po cztery.

25 paź 2012

O zdolnościach

Tańczymy. Adam, uroczy instruktor tańca, Czech, wtóruje melodii płynącej z odtwarzacza, krzywdząc ją okrutnie.
- Jeśli ja tak tańczę, jak on śpiewa... - wznosi oczy ku niebu NMSIE.

4 paź 2012

Historycznie

Chodzimy z NMSIE na kurs tańca. Zajęcia odbywają się przy firmie NMSIE, więc większość uczestników to programiści i różni inni komputerowi zboczeńcy. W związku z tym instruktor zżyma się na przygarbionych tancerzy, wyrzekając, że to wszystko przez ślęczenie cały czas przed monitorami.
- Ja się nie garbię od komputera! - zarzeka się NMSIE.
- Jak to nie!?
- Ja się garbię od zawsze.
- Bo od zawsze miałeś komputer.
- Nieprawda. Przed 11 rokiem życia nie miałem.

28 wrz 2012

Krótka charakterystyka postaci

Na podstawie tego, że wyrażenie, którego szukał (ja go nie znałam, więc chciał mi pokazać, że istnieje) wyguglało się w liczbie ino trzech linków, NMSIE zdiagnozował, że jest hipsterem.
Chyba go to nawet ucieszyło.


9 wrz 2012

O oszczędnościach

Przeglądamy z NMSIE katalog Weltbildu (warning: nie kupujcie ich digitalizera do kaset magnetofonowych: jakość dźwięku po, z przeproszeniem, zdigitalizowaniu, jest porównywalna z urodą ich ozdobnych lampek solarnych i plastikowych rzeźb ogrodowych).
Znaleźliśmy jakiś dinks, przy którym był napisane, że pozwala zaoszczędzić zużywaną wodę nawet o połowę.
- To znaczy co - dywaguje NMSIE - będę chciał nalać do czajnika litr wody, to naleje mi pół litra?

4 sie 2012

O diecie

Kończymy jeść obiad.
NMSIE: Mmm, dobre, zdecydowanie jestem mięsożercą. Choć moja grupa krwi wskazuje na to, że powinienem być wegetarianinem.
Ja: Może powinieneś. Dieta zgodna z grupą krwi chyba nie polega na tym, że określone rzeczy ci smakują, tylko na tym, że jak je jesz, to jesteś zdrowy.
NMSIE: Mnie mięso służy.
Ja: Skąd wiesz?
NMSIE: Jak zjem mięso, to jestem zadowolony.

Sennik polski

Budzimy się.
- Miałam dziwny sen dzisiaj. Pamiętam go, ale nie umiem powtórzyć.
- Śnił ci się stół z powyłamywanymi nogami?

19 lip 2012

Refleksyjnie

Sytuacja typowa:

Mamy zamiar obejrzeć film.

Ja widziałam go już 5 lat temu, ale nie pamiętam z niego kompletnie nic poza tym, że pozostawił po sobie miłe wrażenie, więc chętnie obejrzę ponownie.
NMSIE widzi go po raz pierwszy i już czytając listę nazwisk na początku napala się na to, co zobaczy.

Po filmie.
Mnie pozostaje miłe wrażenie.

NMSIE:
a. Jeszcze raz bada listę aktorów, z uwzględnieniem postaci, które szczególnie mu się spodobały.
b. Znajduje w internecie wszystkie filmy, w których grali ci aktorzy. Przypomina sobie, które z nich widział, inne postanawia obejrzeć.
c. Sprawdza, w którym roku toczy się akcja filmu.
d. Szuka na YouTube muzyki z filmu.
e. Czyta informacje o autorze powieści, na podstawie której film powstał.
f. Czyta powieść. Jeśli jest więcej tłumaczeń, zagląda do wszystkich.
g. Czyta powieść w oryginale i punktuje błędy tłumaczy.
h. Jeśli powieść mu się spodoba, szuka innych utworów tego samego autora. Oraz filmów. Na ich. Podstawie.

Za pięć lat ja jeszcze raz z przyjemnością obejrzę ten sam film, gdyż oczywiście nic już z niego nie będę pamiętała, prócz faktu, ze pozostawia miłe wrażenie.
NMSIE będzie pamiętał, który utwór Beethovena grała bohaterka.
I również obejrzy film z przyjemnością.
A co.

4 lip 2012

O korzyściach płynących z niewiedzy

Dostaliśmy czereśnie. Dużo czereśni. Dużo to tyle, że obżarliśmy się wszyscy i jeszcze sporo zostało.
Postanowiłam to, czego nie zjemy, zamrozić.
- Trzeba je wydrylować - mówię NMSIE - i te, które są z robalami, wyrzucić.
- A to ja nie wiem, że tam są robale.
- Są. Nie sprawdzasz?!
- Nie.
- O fuj, ja bym nie mogła jeść z robalami.
- Ale ja nie jem z robalami! Jeszcze żadnego robala nie widziałem. Picture or it didn't happen.

Romantic talk

Mówię do NMSIE:
- Za niedługo rocznica naszego poznania się.
- Noo. To już sześć lat. Druga wojna światowa tyle trwała.

27 maj 2012

Dziwnym nie jest

Leżymy rano w łóżku i gadamy sobie o naszych dziewuszkach.
- A wiesz - mówię do NMSIE - Lila ostatnio wieczorami opowiada, że słonko idzie spać. Ja jej tak nie mówię, więc nie wiem, gdzie się tego nauczyła.
- Może w żłobku.
- Eee, myślisz?
- Tak, na pewno tam mają jakieś zajęcia ogólnorozwojowe i się uczą różnych rzeczy. Zobaczysz, kiedyś Lilka wróci ze żłobka i mi powie, kto jest prezydentem Ugandy.
- Uhm. Albo opowie o pierwszej prędkości kosmicznej. Zdziwiłbyś się, co?
- Nie, dlaczego? Przecież ja wiem, co to jest pierwsza prędkość kosmiczna.

18 maj 2012

Reklamowo

Zapraszam do nowego blogu.

Nic ciekawego.

Tekstu mało.

Zdjęcia amatorskie.

Tutaj: Fabrykotki Idyjotki




17 maj 2012

Jak z samowara


Od kiedy udało nam się odkamienić baterię i piecyk nie gaśnie nagle i bez ostrzeżenia, kąpiel przestała być rosyjską ruletką, stając się po prostu kąpielą. 
Z miejsca przestaliśmy udawać, że oszczędzamy wodę.

NMSIE odmaka od 10 minut, metodycznie zapełniając łazienkę kłębami pary wodnej i melodią "Biedroneczki są w kropeczki" (ostatni hit Lilianki).
 Wskakuję mu pod prysznic i usiłuję zlokalizować mydło:
- Ale para!!
- No, on wysoki, a ona niewielka - zauważa NMSIE, przerwawszy "Biedroneczkę" w połowie taktu.

16 maj 2012

O tym, że sport szkodzi

Wczoraj o 20.30 NMSIE zaczął się szykować na squasha.

Mniej więcej do 22 wyciągał pęknięte na oku szkło kontaktowe, a potem poszedł na izbę przyjęć, oddział okulistyczny, bo mimo usilnych starań, świecenia latarką i metodycznego przegrzebywania przestrzeni pod powiekami udało mu się wyjąć tylko jedną połowę.
W sumie może dobrze, że nie pojechał rowerem.



Ta notka powinna mieć specjalną dedykację dla Barbarelli.

6 maj 2012

Praktyczny pan

Idziemy rodzinnie do kościoła (= będziemy stać na dworze, żeby można było wozić w kółko obudzoną z drzemki młodszą i żeby starsza mogła uprawiać w sposób maksymalnie nieszkodliwy dla pozostałych uczestników mszy swoją Totalną Nieumiejętność Grzecznego Posadzenia Dupki w Jednym Miejscu oraz Niemonologowania. Ale to takie uwagi niezwiązane z meritum. Meritum nastąpi teraz).

W połowie drogi zauważam ze zgrozą, że NMSIE kole w oczy potężnym tekstylnym zgrzytem savoir-vivre'owym.
Żywiąc nadzieję, że to tylko skutki twórczego roztargnienia wielkiego umysłu, pytam:
- Człowieku, czy ty wiesz, że założyłeś sandały na skarpety?
- Wiem.
Wie!
Nadzieja se poszła.
- Zdejmij te skarpetki!
- Nie.
- Dlaczego?!
- Bo wtedy będzie mi zimno w nogi.
- To po cholerę wkładałeś sandały! Trzeba było wziąć półbuty!
- Były brudne.

Koniec dyskusji. Poległam, ba! sama sobie wykopałam dołek i rzuciłam na siebie ostatnią grudkę czarnoziemu. Męski punkt widzenia. Czasem mu tego zazdroszczę.

30 kwi 2012

Słuchalność

NMSIE do naszej dwuipółlatki, prowadzącej nieprzerwany monolog już od wczesnych godzin porannych:
Lila, jesteś moim ulubionym radiem!

18 lut 2012

Ambitnie

NMSIE czyta jakieś bardzo branżowe dzieło i co chwilę każe mi sprawdzać w necie znaczenie różnych angielskich słówek.
Mocno mnie to dziwi, bo dotąd łykał te swoje wszystkie książki* bez wspomagaczy.
- Bo to jest wreszcie uczciwa książka - wykłada mi zachwycony NMSIE - napisana porządnym językiem, a nie jakaś dla głupków.


* w sumie waham się, czy mogę nazwać po prostu książką coś, z czego nie rozumiem ni w ząb ani zdania, no ale

8 lut 2012

Walentynki

Nasze mamy już za sobą. Zostały obejdzione na raty, 31 stycznia i 2 lutego. Nawet się ładnie złożyło, bo ten 31 stycznia to był Międzynarodowy Dzień Przytulania.

A było tak:
Zamówiłam NMSIE takie wypaśniejsze słuchawki na Allegro, słuchawki przyszły, rozpakowałam przy kurierze, coby stwierdzić, że to rzeczywiście one, a nie na przykład gorsecik dla pinczerka, stwierdziłam, zapakowałam, schowałam.

NMSIE wrócił z roboty, przyniósł mi przedłużkę do słuchawkowego kabla, która musiała wziąŚĆ wypaść z pudełka, i pyta:
- Znalazłem taki kabelek. Nie wiesz, co to jest?
- Eeee... (Wiem, kurde! Ale nie umiem wymyślić żadnego wiarygodnego kłamstwa na poczekaniu, gdyż mam uczciwość we krwi, a tak naprawdę to jestem dupa) No dobra, to jest twój prezent walentynkowy, jego fragment znaczy, zaraz dam ci ciąg dalszy. - NMSIE mnie przytulił czule, no bo mu w końcu nie wypadało inaczej. - Słuchawki ci kupiłam. Jejku, dobrze, że znalazłeś ten kabelek, bo jeszcze bym myślała, że go nie było i wystawiłabym negatywa sprzedawcy!
- Ale to przecież tylko przedłużka.
- Ta, przedłużka, ale ma kurde złocone końcówki.
- Aaaa... - Tu NMSIE przytulił mnie jeszcze czulej, co utwierdziło mnie w przekonaniu, że mężczyźni to pieprzeni materialiści.

A kilka dni później dostałam perfumy, które były na mojej must-have-liście od 5 lat i bardzo cierpliwie na nie przez ten czas czekałam, a teraz NMSIE jest pogubiony, bo już nie wie, co może mi kupić na następną okazję, skoro najżelaźniejszy punkt mojej listy prezentowej właśnie się wypełnił, więc nie ma niczego w odwodzie.
Powiedziałam mu coś o garnku. Trudno. W końcu jestem tą kurą domową. Nawet jeśli pachnącą Kenzo.



9 sty 2012

O przewijaniu

21:30. Dzieć młodszy śpi. Od 16:00. Je i znów śpi.
- Nie kąpiemy jej dzisiaj?
- Nie.
- Ale muszę ją przewinąć, od ponad pięciu godzin jest nieprzewinięta.
- Ej! Nie ma takich długich kaset.

8 sty 2012

Prosto w... oczy

Odkąd urodziłam Róźkę, NMSIE zrobił się podejrzanie romantyczny.
- Ej, a co ty ostatnio taki całuśny jesteś?
- No chyba nie dlatego, że teraz masz takie wielkie cycki - odpowiedział tyleż usłużnie, co wymijająco.