W dusznym uścisku...
NMSIE została objawiona pewna gra sieciowa. O tych grach wiem tyle, że są i że kompletnie mnie nie pociągają, więc gra ma dużą potencjalną szansę stać się zarzewiem rozpadu koalicji. Albowiem MNSIE został wciągnięty. Wchłonięty. Wessany. Zassany przez bandę nudzących się wampirów o kretyńskich imionach.
- Kochanie, popatrz na siebie - jest szesnasta, a ty w samym szlafroku siedzisz przed komputerem i atakujesz wampiry!
Powiódł po mnie błędnym wzrokiem.
Wstaje. Wychodzi. Za chwilę wraca _bez szlafroka_, siada i gra dalej...
Żalę się przez skype'a koledze, że chłop mi oszalał i woli wampiry ode mnie.
NMSIE krzyczy z drugiego pokoju: Daj mu linka, daj linka, zobaczysz, też go wciągnie!
Postanawiam uderzyć z grubej rury:
- O nie, kochanie. On... on... jest na zupełnie innym poziomie.
- Ja jestem już na dziewiętnastym!
Zostawiłam go. Niech gra. W końcu mu się znudzi. Prawda?
- Kochanie, popatrz na siebie - jest szesnasta, a ty w samym szlafroku siedzisz przed komputerem i atakujesz wampiry!
Powiódł po mnie błędnym wzrokiem.
Wstaje. Wychodzi. Za chwilę wraca _bez szlafroka_, siada i gra dalej...
Żalę się przez skype'a koledze, że chłop mi oszalał i woli wampiry ode mnie.
NMSIE krzyczy z drugiego pokoju: Daj mu linka, daj linka, zobaczysz, też go wciągnie!
Postanawiam uderzyć z grubej rury:
- O nie, kochanie. On... on... jest na zupełnie innym poziomie.
- Ja jestem już na dziewiętnastym!
Zostawiłam go. Niech gra. W końcu mu się znudzi. Prawda?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz