Praktyczny Pan
Wracamy późnym wieczorem do domu. NMSIE głodny okropnie. Mówi, że coś sobie do jedzenia zaraz zrobi.
Po godzinie zerkam do kuchni - chleb nietknięty.
- I co, jadłeś coś?
- Dwa wafelki.
- Jak to, przecież byłeś głodny?!
- No tak, ale...
- Mam ci zrobić kanapkę?
- A bo ten ser kupiłaś taki...
- No jaki?!
- Niepraktyczny. I chleb.
Ser i chleb są niepraktyczne, kiedy nie są pokrojone.
4 komentarze:
A może NTSIE już zaczął Cię wspomagać w postanowieniu adwentowym, hę?
:>
Nie wiem, może.
W każdym razie dziś, kiedy rozparcelowałam większą część milki na nasze drugie śniadania (no co, adwent się jeszcze nie zaczął!), a NMSIE zobaczył na kuchennym blacie tylko kilka marnych kostek, przez chwilę spoglądał na mnie ze źle skrywanym przerażeniem.
Zastanawiam się, czy tak dba o moją figurę, czy o swoje prawo do wspomagania mnie w postanowieniach :D
Suuuper bloog, mam nadzieje że mnie opani pamieta, to ja kochana...
...hehe, już umiem stawiać przecinki
Ja też mam nadzieję, że pamiętam, szkoda tylko, że nie mam pojęcia, kogo udało mi się tak pięknie uprzecinkowić ;)
Prześlij komentarz