IDYJOTKA! - TAK MÓJ DZIADEK MAWIAŁ. NA MNIE TEŻ. Z SILNIE ZAAKCENTOWANYM "JO". MIAŁ SPORO RACJI

12 sty 2009

Pasjonat

NMSIE chory. Ma 40 stopni gorączki. Właśnie mu tłumaczę, że jak temperatura mu wzrośnie i będzie majaczył, to biorę go na plecy i wrzucam do brodzika pod zimną wodę.

Przejęty roztaczaną przeze mnie z lubością wizją radykalnych metod leczenia, NMSIE pyta ostrożnie: A jak się coś dziwnego śni, to już majaczenie? Nuty mi się śniły, wszystko było nutami, ludzie to były nuty... i melodie różne ładne słyszałem. I wiesz, wszystko było w g-moll...

5 komentarzy:

PAK pisze...

Życzę zdrowia.
I czegoś bardziej w dur, choćby G-dur.

Piotruś pisze...

Nie, żebym się czepiał, ale to było właśnie w G-dur. W g-moll (i e-moll) były epizody. To wszystko przez Haydna i jego sonatę Hob. XVI: 11, którą zacząłem ćwiczyć :) Ciągle ten fis gdzieś wskakiwał. Być może ma to związek z językiem F#, o którym od miesiąca czytam.

Anonimowy pisze...

A widzi? Brak rękawiczek to jednak nie przesąd!

Zdrowia życzę :o) A po drodze herbatki z rumem albo grzanego piwa - też z rumem. Świetne na takie nieubieranie rękawiczek!

Idyjotka pisze...

Piotruś: specjalnie przy pisaniu dopytywałam, czy to było g-moll i potwierdziłeś. Inna sprawa, że akurat wtedy ćwiczyłeś coś na pianinie, a wiadomo, mężczyzna nie potrafi grać i myśleć jednocześnie ;P

Anonimowy: akurat teraz rękawiczki miał, gorzej z czapką. Zresztą zeszły weekend w uzdrowisku* spowodował, że połowa naszego chóru się rozłożyła...

* http://www.miastowroclaw.pl/reg.php?r=akt&nr=5301&id_watek=71

Oluś pisze...

Jeśli w G-dur, to chyba nie było tak źle? ;) tylko jeden F# ;)))